Powieści postapokaliptyczne zawsze wzbudzają we mnie gęsią skórkę. Przy ich czytaniu jestem świadoma, jak wiele niebezpieczeństw na nas czeka, jak szybko świat zbliża się do nieuniknionej katastrofy i jakie mogą być jej skutki. W takich momentach zastanawiam się, jak przetrwamy, jak możemy się obronić, czy w ogóle jesteśmy w stanie?
Kacper jest szesnastoletnim mieszkańcem wsi w którym rządzą twarde zasady. Cały świat od dawna spowity jest przez śnieg, drzewa targają zamiecie, ludzkie przetrwanie zależy od łowów myśliwych w wiosce. Nie zawsze tak było, jednak ludzie zapomnieli już jak wyglądał świat przed Upadkiem. Teraz lasami rządzą dzikie zwierzęta, a na nieostrożnych wędrowców czyhają Świetliki, błędne światełka, które zjadają dusze, a rankiem wypalają oczy. Aby zrobić to, co właściwe, Kacper decyduje się na niebezpieczną podróż, która może skończyć się dla niego tragicznie. Z jednej strony chce ratować swoją rodzinę i bliskich, z drugiej, poznać to, co dotąd znane było dla niego z legend i opowieści. Sprawdzić, co czai się za horyzontem.
“Nadchodzi czas, kiedy kiedy śmierć okaże się ucieczką słabych, a życie wybiorą tylko najodważniejsi.”
Piotr Patykiewicz zaskakuje szczególnie światem, jaki wykreował. Zastanawiamy się, co tak naprawdę się stało, dlaczego ludzie cofnęli się w góry. Społeczeństwem kierują przesądy i zabobony. Są prowadzeni przez klechów, którzy w każdym niepowodzeniu widzą gniew Boga. W powieści nie brak fanatyków, ślepo prowadzących ludzi na pewną śmierć, ale również mędrców, którzy chcą przekonać innych, że to właśnie ich prawda jest najważniejsza. Jak odnajdzie się w tym świecie młody chłopak, który dopiero wchodzi w dorosłość? To proste. Będzie walczył o przetrwanie, nie tylko swoje ale też ludzi, na którym mu zależy. Podziwiam Kacpra za jego zachowanie, za jego upór, bezgraniczną walkę o życie w każdej sytuacji. Zależy mu na ludziach, których kocha i chce dla nich jak najlepiej. Ta podróż z pewnością zmieni go i jego sposób myślenia. Razem z nim dorastamy i doświadczamy rzeczy, które niejednego dorosłego wprawiłyby w szaleństwo.
‘Dopóki nie zgasną gwiazdy’ zaskakuje rewelacyjną okładką graficzną, bardzo trafnie oddającą treść. W środku możemy też odnaleźć czarno-białe rysunki, które idealnie przedstawiają niektóre opisane sytuacje. Wielkie podziękowania dla grafika Rafała Szłapy, to dzięki wam książki są tak unikatowe.
To, co trochę raziło mnie w tej powieści to tak naprawdę niewiadoma, co tak naprawdę się stało. Czym są Świetliki, dlaczego garną się do ludzi i ich zabijają. Jak można się przed nimi chronić. Legendy mówią, że to dzieci Lucyfera, które rozpierzchły się po świecie po jego upadku. Zdradzieckie, ciche i mordercze. Ale jak było naprawdę? Nie do końca jest to jasne. Teorie mnożą się, a rozwiązań brak. Wierzę, że chociaż część moich pytań znajdzie rozwiązanie w kolejnym tomie, ponieważ z pewnością sięgnę po kontynuację w przyszłości. Nuży też trochę forma powieści. Kacper jest wrzucany z jednej gorszej sytuacji do drugiej, wystawiany na próby i szczerze mówiąc oprócz zapewnienia jego rodzinie i bliskim bezpieczeństwa nie widzę za bardzo celu jego podróży.
“Codzienne sprawy myśliwych, złomiarzy, tkaczy, mcharzy i wszystkich innych, którymi żyła osada, nagle wydały mu się mało ważne i wstydliwie przyziemne wobec przedsmaku wieczności, jakiego właśnie doświadczał.”
‘Dopóki nie zgasną światła’ to wspaniała, obrazowo zachwycająca powieść. Autor przedstawia nam świat, który w zasadzie nie jest tak odległy i nie tak mało prawdopodobny, jak moglibyśmy sądzić. Jeśli dalej tęsknicie za zimą, to serdecznie polecam tę klimatyczną powieść, która dosłownie, przeniesie was w mroźne ostępy postapokaliptycznego świata. Z tego co wiem, trzecia część pojawi się jeszcze w tym roku, więc nie wahajcie się i dajcie się wciągnąć w ten niesamowity obraz ludzkości, która chyli się ku upadkowi.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Dopóki nie zgasną gwiazdy
Autor: Piotr Patykiewicz
Ilustracje: Rafał Szłapa
Cykl: Dopóki nie zgasną gwiazdy, Tom I
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 397
Data wydania: 3 czerwca 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz