czwartek, 23 marca 2017

Krew i stal - Jacek Łukawski




    Fantastyka to mój ulubiony gatunek literacki. Łykam wszystko, co tylko w treści będzie wspominało o smokach, posługiwało się magią albo samo miało spiczaste uszy. To jest prawdziwa odskocznia od rzeczywistości. To jest coś, co trzeba sobie wyobrazić od początku do końca. Zawierzyć autorowi i dać się wciągnąć w niesamowity świat, który nam przedstawia. A więc? Kto z was jest chętny na podróż w nieznane? Kto zrobi ten pierwszy krok?
    Nie tak dawno temu na granicy królestwa Wondetell rozgorzała ogromna bitwa. Zmagania nie miały końca, więc magowie z przeciwnych obozów równolegle rzucili czar, który przemienił pole bitwy w Martwą Ziemię niszcząc wszystko, co na niej żyło. Ludzi, zwierzęta, roślinność. Na ponad sto pięćdziesiąt lat powstała granica nie do pokonania. Jednak jakiś czas temu, coś się zaczęło zmieniać. Zły czar traci swoją moc oddając kawałek po kawałku splamioną niegdyś krwią ziemię. Na razie jest to tajemnicą. Na razie, ponieważ teraz, gdy jest możliwe przejście na drugą stronę trzeba się spieszyć. Wysłany kilka tygodni wcześniej zwiad, który miał odnaleźć magiczne księgi nie wrócił i nikt tak naprawdę nie wie, co się stało. Na pomoc rusza mały oddział dowodzony przez Dartora. W ostatniej chwili dołącza do nich Arthorn, tajemniczy rycerz, który ma własne, niełatwe zadanie do wykonania. Podróż nie będzie prosta. Nikt nie wie, jak zmieniła się kraina po tylu latach i jakie niebezpieczeństwa czyhają na grupę śmiałków. Kto wie, jakie skarby zostały ukryte w dawnej krainie. Kto pierwszy po nie sięgnie? Czy w tym wszystkim tak naprawdę chodzi tylko o złoto? A może o coś więcej?
    Fabuła skupia się głównie na Arthornie, jego tajemniczej misji i podróży przez krainę, która przez długie lata pozostała odcięta od Wondetell. O naszym głównym bohaterze nie wiemy praktycznie nic. Autor podrzuca nam jedynie drobne informacje, które tylko podsycają w nas zainteresowanie jego postacią, chociaż możemy powiedzieć o nim kilka rzeczy. Jest sprytnym, świetnie wytrenowanym rycerzem i strategiem. Kiedyś stracił kogoś bardzo dla siebie bliskiego i zdecydowanie jest jednym z najbardziej oddanych żołnierzy królestwa Wondetell.

    “- Nie każdy stary miecz musi być czarodziejski, tak jak nie w każdej pieczarze smok ma przykutą księżniczkę, która czeka tylko, byście ją uwolnili.
- A po cóż uwalniać? Smoka ubić i cieszyć się tym, że dziewka nie ucieka!”

    Czytając ‘Krew i stal’ nie odnosi się w ogóle wrażenia, że jest to debiut. Świat wykreowany przez Jacka Łukawskiego zaskakuje detalami. Od opisu przyrody, architektury, życia codziennego, ubioru, broni czy wierzeń. Możemy spotkać dziwne, psotne ale też przerażające postacie z naszej słowiańskiej mitologii, które czyhają na nieświadomych wędrowców. Nawet język bohaterów jest różnorodny. Mieszkańcy wsi mówią kwiecistą gwarą, podczas gdy żołnierze, czy główni bohaterowie wysławiają się nienagannie. Brakuje jedynie kilku detali, które mogłyby zamknąć wszystko w całość jak kwestia wiary czy historii ale jestem pewna, że zostaną one wyjaśnione w kolejnych częściach.
    Znalazłam kilka odniesień do kilku bardzo znanych dzieł fantasy, które na pewno zaskoczą niejednego czytelnika. W niektórych momentach treść też trochę zaczyna nużyć, jednak to są tak sporadyczne momenty, że przebrniemy przez nie, z niecierpliwością domagając się wiedzy o dalszych przygodach naszych bohaterów. A dzieje się u nich naprawdę wiele. Spiski, pościgi, realistyczne sceny walki. Jedna rzecz z pewnością trzyma się nas przez całą lekturę. Niepewność i napięcie. Co czeka naszych bohaterów w krainie, która praktycznie została odcięta od reszty świata na ponad sto lat? Jak bardzo się zmieniła? Jakie tak naprawdę zadanie ma do wykonania Arthorn?
    ‘Krew i stal’ ma w sobie wszystko, czym może się pochwalić rasowa powieść fantasy. Jestem pod wrażeniem historii jak i wciągającej fabuły. Drobne niedociągnięcia kompletnie nie przesłaniają całości. Bądźmy szczerzy, nie wszystkie debiuty są tak dopracowane jak powieść Jacka Łukawskiego. To bardzo dobrze skrojona i intrygująca historia, którą polecam absolutnie każdemu miłośnikowi tego gatunku i wiecie co? Dobrze, że to jeszcze nie koniec, bo mam ogromną ochotę na więcej!

Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Krew i stal
Autor: Jacek Łukawski
Cykl: Kraina martwej ziemi, Tom I
Wydawnictwo: SQN
Liczba stron: 384
Data wydania: 17 lutego 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz