Jakiś czas temu pierwszy raz w historii bloga zostałam nominowana do tagu (jeśli ktoś kiedyś też gdzieś mnie oznaczył to proszę o info, mogłam nie odnotować, a chętnie odpowiem:). Bardzo dziękuję Sywlii z unserious.pl za nominację :D oraz Wiedźmie za stworzenie tagu :)
Dawno już minęły czasy, kiedy z zapałem przeglądałam książkowe lektury na dany semestr. Bardzo się starałam wszystkie przeczytać ze zrozumieniem, ponieważ nauczycielka do łaskawych nie należała ale nie zawsze się to udawało… A zatem, czas na odpowiedzi!
1.Moja ukochana lektura szkolna...
Zdecydowanie jeśli miałabym wybierać to byłby to ‘Hobbit, czyli tam i z powrotem’ J.R.R. Tolkiena. Pamiętam, że przeczytałam go w dość wczesnym wieku ale niestety w klasie omawialiśmy tylko fragmenty.
2.Najgorsza lektura szkolna jaką przeczytałem/-am, to…
‘Ferdydurke’ Witolda Gombrowicza. Trochę głupio się przyznać ale kompletnie nie zrozumiałam tej lektury.
3.(Pierwsza) lektura, której nie przeczytałem/-am, to…
Cóż, nigdy nie przeczytałam ‘Lalki’ Bolesława Prusa. Do tej pory nie wiem nawet o co w niej chodzi. Na moje nieszczęście ta lektura była omawiana tuż przed maturą i już nie starczyło mi na nią czasu. Bardziej zajmowały mnie przedmioty ścisłe. Trochę to się na mnie zemściło, okazało się bowiem, że jednym z tematów na maturze była właśnie rozprawka na temat fragmentu ‘Lalki’. Co zrobiłam? Oczywiście wybrałam rozprawkę. Spokojnie, matura z polskiego zdana ale nie zachęcam do takich przekrętów;)
4.Lektura szkolna, którą przeczytałem/-am więcej, niż raz…
Nie ma. Nie wracam do raz przeczytanych lektur. W sumie mało jest książek, a właściwie tylko jedna do której wróciłam ponownie ale to nie lektura.
5.Lektura szkolna, do której wróciłe/-am po latach…
Przeczytałam dalsze losy ‘Ani z Zieloneego Wzgórza’ jeśli takie powroty też się liczą. No dobra, wszystkie kolejne części pochłonęłam w zawrotnym tempie ale nie wróciłam nigdy do żadnej lektury przeczytanej w latach szkolnych.
6.Lektura szkolna, którą przeczytałem/-am zanim dowiedziałem/-am się, że jest lekturą, to…
Wspomniany już wcześniej ‘Hobbit’. To pamiętam na pewno. Dzieciaki wypytywały mnie w szkole o szczegóły i treść, a że w byłam zdecydowanie szarą myszką, to chociaż przez chwilę mogłam w tym dziwnym światku trochę zabłyszczeć.
7.Lektura szkolna, którą udało mi się przeczytać dopiero niedawno…
Nie wiem czy w którejkolwiek szkole to mogła być lektura ale całkiem niedawno przeczytałam ‘Burzę’ Szekspira. Polecam.
8.Lektura szkolna, która powinna zniknąć z kanonu, to…
Tu zgodzę się w 100% z Sylwką - ‘Ferdydurke’ to był koszmar…
9.Książka, która według mnie powinna być lekturą szkolną, to…
Mogłabym tu chyba wymienić większość książek, które ostatnio przeczytałam ale postawiłabym chyba na te pozycje, które pobudzają naszą wyobraźnię ale też trochę uczą o odpowiedzialności, o spełnianiu marzeń, o dążeniu do celu. Takie lektury chciałabym wybrać dla młodzieży, która właśnie wchodzi w wiek, w którym musi podjąć pewne ważne dezycje w swoim życiu, czy też dla tych najmłodszych w których wrażliwość na świat dopiero się wykształca. Mam nadzieję, że będę dobrze zrozumiana, nie mam nic do poezji, do powieści z czasów Powstania Warszawskiego i nie wiem jak Wy ale ja uważam, że trochę jest tego za dużo.
10. Lektura dowolna to ostatnia lektura przerabiana w czerwcu na języku polskim. Nauczyciel nie podaje żadnych wytycznych, uczeń sam wybiera książkę, którą chce przeczytać i przedstawić klasie. Co sądzisz o idei „lektury dowolnej”?
Absolutnie fantastyczny pomysł. Nie wiem czy nie lepiej by było, gdyby każdy z uczniów wybrał sobie jedną lekturę i opowiedział o niej przed klasą. W taki sposób można zaciekawić innych, a wtedy czytelnictwo wśród młodzieży prawdopodobnie wzrośnie (przynajmniej trzeba mieć taką nadzieję...) <3
Do zabawy zapraszam:
Podzielcie się swoimi wspomnieniami lekturowymi:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz