Mama zawsze powtarzała, nie rozmawiaj z obcymi ludźmi, nie bierz od nich nic i nie daj im się kusić chociażby chcieli podarować ci najsłodszą czekoladę na świecie. Pamiętaj, mówiła, nie wszyscy mają dobre intencje. Jeśli ktoś cię porwie? Nigdy więcej cię nie zobaczę. Pamiętaj.
Agnieszka Polkowska, komisarz policji w Skarżysku-Kamiennej zostaje wezwana do lasu przy wsi Orzechówka. Na miejscu odnaleziono zwłoki bestialsko zamordowanej młodej kobiety. Polkowska ubiega się o możliwość rozwiązania tej sprawy. Jest bowiem pewna, że jest w stanie wniknąć w umysł mordercy i rozwiązać sprawę. Odkrywa w ułożeniu zwłok pewien schemat i przypuszcza, że to morderstwo nie będzie ostatnie. Komisarz zmierzy się nie tylko z bezwzględnym mordercą ale również ze swoją przeszłością, a czasu ma niewiele. Została już wybrana kolejna dziewczyna.
“Chyba to był ten moment. Mózg ludzki pracuje szybko, analizuje naraz dziesiątki informacji, asocjuje, łączy w logiczne ciągi, a przede wszystkim eliminuje. Rzeczy mało istotne przepuszcza bokiem, inne, które mogą w jakikolwiek sposób dotyczyć czegoś ważnego dla danego człowieka, wprowadza na dysk twardy pamięci, pilniejsze obrabia od razu, mniej pilne odkłada na później. Nie ma rzeczy ważniejszej i pilniejszej dla matki niż jej nastoletnia córka. “
Nietypowo od pierwszych stron wiemy, kto zabił. Jesteśmy zatem pozbawieni elementu zaskoczenia. Z drugiej strony możemy dokładnie przeanalizować jego każdy ruch i myśl. Gdy już wiemy, kto w tej rozgrywce jest kim możemy obserwować tą swoistą grę między Agnieszką i mordercą zastanawiając się, na którą stronę obróci się szala zwycięstwa. Kto popełni pierwszy błąd? Kto będzie katem, a kto ofiarą? A może role się odwrócą? Trzecia osoba z perspektywy której obserwujemy wydarzenia to młoda dziewczyna pochodząca z głęboko religijnej rodziny. Kolejna ofiara. Ewa jest pracowita, dobra, miła i uczciwa. Prawdziwy klejnot wśród pełnego zawiści społeczeństwa. Każdego z tych bohaterów poznajemy bardzo dokładnie. Tak abstrahując, czy nadanie ofierze imię Ewa, gdy jej oprawcą jest Adam nie wydaje Wam się pewnym biblijnym nawiązaniem? Że tym razem to nie kobieta skusiła się na jabłko tylko mężczyzna jest kuszony? A może jednak jest tak jak według Biblii, a Adam jest wężem?
“Tak zazwyczaj bywa, że gdy ludzie do czegoś nie przywykli, są pełni obaw i chowają się w sobie, w zanadrzu skrywają rzeczy, o jakich innym nawet się nie śniło. Wystarczy je uwolnić, a wtedy…”
Postać Agnieszki niestety nie uniknęła sztampowego wizerunku. Jest kobietą z niejasną przeszłością z której teraz zaczyna się rozliczać. Wszyscy unikają Polkowskiej i nie chcą z nią pracować. Jest indywidualistką, która ma własne podejście do rozwiązywania spraw przez co często podpada przełożonym. Dodatkowo jest inteligentna i stawia odpowiednie pytania.
Nie przekonało mnie jednak spotkanie po latach matki z córką. Osiemnaście lat to spory okres czasu. Jestem pewna, że zdecydowanie nie tak zachowałaby się nastolatka, a dodatkowo dochodzi niepewność co do motywów odejścia rodzicielki. Zbyt prosto, zbyt szybko i za mało dramatycznie. Nie da się nadrobić osiemnastu lat w jeden dzień. Kolejna rzecz. Trochę irytują rosyjskie dialogi dla których nie ma tłumaczenia. Ja rozumiem, że jakiś kontekst można wyciągnąć z tych wypowiedzi ale chyba nie o to chodzi.
Zawodowo Igor Brejdygant zajmuje się pisaniem scenariuszy. Widać to nawet w powieści. Krótkie, czasami jednostronne rozdziały i akapity przedstawiają powieść trochę jak film. Gdy tylko Agnieszka wpada na rozwiązanie zagadki kierunków świata według których morderca układa ręce ofiar akcja mocno przyspiesza. Od tego momentu już trudno się oderwać. Morderca jest piekielnie inteligentnym przeciwnikiem, który za cel obrał sobie nie tylko Ewę ale również Agnieszkę. W tle Polska i jej zwyczajowe prozaiczne konflikty polityczne. Jak zwykle odrobinę zaściankowa i zacofana.
Podobno prace nad kontynuacją “Szadzi” są w toku. Dla mnie jest to rewelacyjna wiadomość. Zdecydowanie polecam tą powieść na te zimne, jesienne wieczory, po których rankiem na liściach pojawia się szadź. Nietuzinkowa, ze świetnie przedstawioną bohaterką i morałem starym jak świat. Nie ufaj obcym. Na pewno na długo zapadnie w pamięć.
Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Marginesy.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Szadź
Autor: Igor Brejdygant
Cykl: …, Tom I
Wydawnictwo: Marginesy
Liczba stron: 416
Data wydania: 11 października 2017
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz