wtorek, 29 sierpnia 2017

Buntowniczka z pustyni - Alwyn Hamilton


Pustynny klimat, dżiny, magia i zapach prochu. Nic, tylko rzucić wszystko i wykrzyknąć: Ahoj, przygodo! Cóż, może nie wszyscy wrócili z niej szczęśliwi i z szerokim uśmiechem na ustach, ale podróż przez piekielnie gorące piaski nie okazała się totalną porażką.

Mała górnicza wioska na pustyni Dustwalk od urodzenia wyznaczała granice wolności dla Amani. Wcześnie straciła rodziców. Dziewczynie nie jest lekko. Pracuje dla wujostwa, mieszka z pięcioma kuzynkami w ciasnym pokoju. Marzy tylko o tym, aby wyrwać się z tego dusznego miejsca i nigdy do niego nie wrócić. Amani postanawia skorzystać z jedynej szansy. Postanawia wziąć udział w zawodach strzeleckich, zdobyć pierwsze miejsce, zgarnąć nagrodę pieniężną i jeszcze tej samej nocy uciec z miasta. W swoich planach nie uwzględniła jednak zamieszania, jakie wywoła podczas zawodów ruch przeciwko tyranii Sułtana, jak również tajemniczego Jina, który zawrócił jej w głowie. To wydarzenie stanie się początkiem wielkiej przygody, która totalnie odmieni życie Amani.
Powieści dla młodzieży charakteryzują się zazwyczaj pewnym schematem, który powiela wielu pisarzy. Nie jest to schemat zły, skoro czytelnicy chętnie te powieści kupują i, na szczęście, czytają. Alwyn Hamilton można się spodziewać, pozostała w bezpiecznej strefie tworząc powieść, której fabuła krąży wokół dziewczyny, której życie nie oszczędzało, aż nagle na swojej drodze spotyka kogoś, kto wyciąga do niej pomocną dłoń. Tym razem nie ratujemy obcych ludzi z Dystryktu, nie dzielimy ludzi na frakcje, a dołączamy do rebelii przeciwko tyranii Sułtana.
“Buntowniczka z pustyni” jest dość przewidująca i raczej schematyczna. Szkoda, że wszystko jest opisane powierzchownie i skrótowo. Dotyczy to nie tylko głównego konfliktu w który wplątała się Amani ale również świat, w którym żyje. Połączenie Dzikiego Zachodu na pustyni dało nam dokładnie to, czego moglibyśmy się spodziewać. Karawany, strzelaniny, zapach prochu, spokojne oazy i nieznośny upał. Dodatkowo dostajemy magię, legendarne potwory, walkę o władzę, a nawet o pokój na pustyni, zdrady, sojusze i niespodziewane porywy serca. Historię “Buntowniczki z pustyni” czyta się szybko, historia ani opisy nie nużą. Jest przyjemną rozrywką na jedno, ewentualnie dwa popołudnia. Sama opowieść pod względem tempa jest odrobinę nierówna. Sam początek wydał mi się słabszy, środek trochę się dłuży, jedynie zakończenie, choć znów zbyt szybkie i skrótowe czyta się naprawdę dobrze.
                                   
“Jeśli wiedza była władzą, wówczas niewiedza była największą słabością istot nieśmiertelnych.”

Na szczęście Amani nie jest bohaterką, która daje sobą pomiatać. Parę razy dostaje w kość ale szybko się podnosi i oddaje dwa razy mocniej. Z początku jest egoistyczna i trochę jej się nie dziwię, w końcu ma zamiar rozpocząć nowy rozdział w swoim życiu, a nie słuchać ludzi, którzy mówią jej, co jest dla niej najlepsze. Dziewczyna ma jednak dobre serce i nie może przejść obojętnie wobec krzywdy innych ludzi. W trakcie swojej przygody nie raz zmieni swoje priorytety ale ostatecznie zrozumie, że są sprawy, które wymagają jej uwagi i umiejętności.
    Niestety, “Buntowniczka z pustyni” mimo kilku pozytywnych aspektów wypada jednak słabo. Piękna okładka to niestety nie wszystko. Za dużo schematów, za mało spontaniczności. Ot, taka przyziemna lekturka. Na pewno spodoba się młodszym czytelnikom, dla starszych będzie jedynie wypełniaczem czasu między bardziej ambitnymi lekturami.

Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Buntowniczka z pustyni
Autor: Alwyn Hamilton
Cykl: Buntowniczka z pustyni, tom I
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Tłumacz: Agnieszka Kalus
Liczba stron: 365
Data wydania: 26 kwietnia 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz