Ostatnio pisarze zarzucili nas pozycjami z ‘Dziewczyną’ w tytule. Była ta w stalowym gorsecie, w lustrze czy w błękitnej sukience. Przy tej w pociągu chciałam wyrzucić książkę przez okno. Najlepiej z pędzącego pojazdu. Kolejne z tego co słyszałam trzymają już sensowny poziom. Dużo dobrych słów słyszałam o tej w walizce i właśnie o tytułowej w lodzie. Będąc jeszcze pod wpływem zimowej aury, sięgnęłam po tę drugą.
W Londynie pewien zimowy poranek na terenie parku młody chłopak odnajduje pod cienką warstwą lodu martwą dziewczynę. Jak się później okazuje, kobieta była córką wpływowego biznesmena i lokalnego polityka. Do sprawy zostaje przydzielona Erika Foster. Inspektor wraca do pracy po długiej przerwie, spowodowanej źle poprowadzoną przez nią akcją policyjną w której zginął jej mąż. Kobieta po tym wydarzeniu dalej nie może się otrząsnąć. Rozwiązanie sprawy morderstwa dziewczyny w lodzie to jej szansa na powrót do pracy, pokonanie swoich wewnętrznych demonów i pogodzenie się ze śmiercią ukochanego mężczyzny. Im głębiej Erika zaczyna drążyć sprawę, tym więcej niewygodnych faktów odkrywa. Uwielbiana przez wszystkich córka biznesmena nie jest tak święta jak ją malują, a jej morderstwo jest podobne do kilku innych jakie miały miejsce w Londynie. Dodatkowo ktoś, z niewiadomych dla Eriki powodów, usilnie próbuje zamieść sprawę pod dywan. Komu zależy na tym, aby uciszyć policjantkę wszelkimi sposobami? Jakie tajemnice zabrała ze sobą do grobu dziewczyna w lodzie?
Erica Foster to rozbita psychicznie jednak niesamowicie inteligentna i rzetelna policjantka. Mając nauczkę z poprzedniej, tragicznie zakończonej pracy robi wszystko, aby dokładnie zbadać i przeanalizować morderstwo dziewczyny. Jeśli jest taka potrzeba - nagina przepisy, wierzy ludziom, którzy dla sądu nigdy nie będą wiarygodni. Nie daje sobą manipulować i wbrew zaleceniom przełożonego dalej wikła się w skomplikowaną sprawę.
“Aż do tej konferencji prasowej sprawiała wrażenie wadliwego towaru. Wypalonego wraka świetnej niegdyś policjantki.”
Powieść Roberta Bryndzy to bardzo dobrze skonstruowany kryminał. Zaskakuje i trzyma w napięciu, chociaż w “Dziewczynie w lodzie” zabrakło elementów psychologicznych i emocji. Skupiamy się głównie na morderstwie i jego uczestnikach nie zagłębiając się zbytnio w ich przeszłość czy prywatne przemyślenia i odczucia. Jedynie Erica wydaje się ‘żywą’, wyrazistą i zdeterminowaną postacią, która czasami wątpi w sensowność swoich działań. Reszta bohaterów wydaje się schematyczna, ledwo zarysowana i szablonowa. Może to i dobrze, to w końcu pani inspektor ma błyszczeć, ale inni bohaterowie tchnęliby w powieść trochę życia.
Autor nie pozwolił sobie na rozwleczenie fabuły do niesamowitych rozmiarów, wszystkie wątki zostały wytłumaczone i zebrane na końcu w logiczną całość. Bardzo sprawnie wodzi nas na manowce, podtyka różne tropy, zmusza do głębszego przyjrzenia się dowodom i podejrzanym. Chociaż jesteśmy w stanie domyślić się wcześniej kim jest morderca to z wielkim zainteresowaniem i przejęciem czytamy powieść do końca. Spektakularny finał trochę oślepił mnie ilością fajerwerków ale usprawiedliwiam pisarza, w końcu pierwsze tomy muszą jakoś zachęcać do sięgnięcia po kolejne. Całość powieści wydaje się trochę sztywna ale widzę duży potencjał i sądzę, że kolejny tom będzie zdecydowanie bardziej pasjonujący.
“Strach jest potężniejszy niż miłość.”
“Dziewczyna w lodzie” jak na debiut to bardzo sprawnie napisany kryminał z ciekawą historią i udanym wątkiem fabularnym. Jeśli ktoś jest fanem Camilli Lackberg i jej pierwszych książek z serii o Fjållbace to ta pozycja jest dla was idealna. Ja z pewnością sięgnę po kolejny tom z Eriką Foster.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Dziewczyna w lodzie
Autor: Robert Bryndza
Cykl: DCI Erika Foster, Tom I
Wydawnictwo: Filia Mroczna Strona
Tłumacz: Emilia Skowrońska
Liczba stron: 434
Data wydania: 9 listopada 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz