poniedziałek, 10 października 2016

Lampiony - Katarzyna Bonda

   


Nazywam się Sasza Załuska i mam 6 letnią córkę. Jestem profilerką, aktualnie zajmuję się sprawą seryjnego podpalacza w Łodzi. Co za ironia, to właśnie ogień jest jednym z moich demonów z którymi walczę. Miałam wykonać tylko profil geograficzny, a zostałam wciągnięta w sprawę, w której trudno jest złapać prawdziwy trop.
Katarzyna Bona, królowa polskiego kryminału, scenarzystka, dokumentalistka, dziennikarka. Autorka wielu poczytnych i nagradzanych kryminałów w tym tetralogii o profilerce Saszy Załuskiej. Jej najnowsza powieść, trzecia część cyklu pt. ‘Lampiony’ jest bodajże najbardziej reklamowaną książką w Polsce. Wynik: miejsce w pierwszej dziesiątce bestsellerów empiku, ebooki dostępne do kupienia jeszcze długo przed oficjalną premierą. Czy było warto?
Naszą historię zaczynamy w Gdańsku. Po nieudanej akcji w Hajnówce Sasza dostaje kolejną szansę na powrót do pracy. Tym razem zostaje wysłana do Łodzi miasta wielokulturowego, trzeciego w Polsce pod względem osób zameldowanych, dawnego centrum przemysłu włókienniczego i filmowego. Pochodząc z miejscowości oddalonej jedynie godzinę drogi od Łodzi znam to miasto jedynie z dworca Kaliskiego, Fabrycznego, ulicy Piotrkowskiej i Politechniki, przy której mieści się Wydział Architektury na którym odbywałam moje weekendowe kursy rysunku. Czasami jeździłam do Manufaktury na zakupy. Nie chciałam poznawać tego miasta. Dla mnie było szare, pełne zdezelowanych fabryk, meneli na ulicach i smutnych, szarych ludzi. Teraz razem z Saszą poznaję je na nowo.
Profilerka tuż po przyjeździe zostaje rzucona w zwariowany wir wydarzeń. Pożary i wybuchy paraliżujące miasto wydają się być zupełnie przypadkowe. Podejrzanymi wydają się bojownicy ISIS, jednak sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy na jaw wychodzą stare historie dotyczące Diamentów Życia - skarbu mniejszości żydowskiej z czasów łódzkiego getta, czy też czyścicieli kamienic, którzy wszelkimi sposobami starają się zawłaszczyć stare kamienice miasta. Mamy tu również wzgardzoną miłość, naiwnych ludzi i bezwzględnych prawników. Autorka ukazuje Łódź na granicy apokalipsy. Wyobraźcie sobie, święta, zbliża się sylwester i nagle wybuch. Jeden, drugi, trzeci, pożar kamienicy, wycie syren, ogień się rozprzestrzenia, brak wolnych wozów strażackich, wysiada prąd, kolejki w sklepach, kradzieże, walka o byt, korki przy wyjeździe z miasta. Kto jest za to odpowiedzialny? To tylko jeden podpalacz, czy może kilku? Jak w takim chaosie odnaleźć właściwe nici?

"Nie spotkałem jeszcze chuja z Łodzi. Cwaniaka, zakapiora – tak. Prezesa pijaka. Kilku jebaków też. Ale żadnego tchórza. Nie dygacza".

Katarzyna Bonda przyzwyczaiła nas trochę do swojego specyficznego konstruowania powieści. Przedstawia nam portrety i historie wydawać by się mogło przypadkowych ludzi, by umiejętnie spleść ich losy dochodząc do ostatecznego finału. Jednak w przeciwieństwie do poprzednich części, postać profilerki zeszła na drugi plan, tutaj najważniejsze jest miasto. Podczas ostatniego spotkania we Wrocławiu autorka podkreśliła, jak ważne jest dla niej miejsce wydarzeń. Chce tym samym przedstawić miasta, o których może zapomnieliśmy ale które mają w sobie coś, co przyciąga i intryguje.

“Miasta tym różnią się od wsi, osad i sielskich kolonii, że nawet gdy milczą - mówią obrazami. Gdy wrzeszczą - pełną piersią wzburzonych mieszkańców: jajkami, jazgotem z radia, najwulgarniejszym przekleństwem”.

Podziwiam autorkę za naprawdę dogłębny research i odgrzebanie historycznych wątków dotyczących miasta. Jak sama wspomniała w podziękowaniach, spędziła mnóstwo czasu na samym gromadzeniu dokumentów, na poznaniu miasta i ludzi. Mogę z czystym sumieniem napisać, to już nie jest kryminał, to jest coś o wiele lepszego.

“Kiedy człowiek chciał powiedzieć Bogu coś ważnego, zawsze składał mu ofiarę z krwi. Kiedy chciał odczynić urok, przechytrzyć zło - zapalał stos.”

Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Lampiony
Autor: Katarzyna Bonda
Cykl: Cztery Żywioły Saszy Załuskiej, Tom III
Wydawnictwo: Muza
Liczba stron: 640
Data wydania: 28 września 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz