Siedem historii, osiem opowieści, książki, które zmieniają życie i jedna niepozorna księgarenka przytulona do ulicy Wiśniowej.
Dokładnie rok temu na początku grudnia na Targach Dobrej Książki we Wrocławiu kupiłam na prezent zbiór opowiadań “Cicha 7”. Nie jestem fanką takich historii. Zawsze kojarzą mi się z przesłodkimi, żewno-płaczliwymi historiami, które bardziej nierzeczywiste już być nie mogą. Nawet nie zajrzałam do niej. Nawet nie przejrzałam nie wspominając o przeczytaniu chociaż jednego z nich. Jedno z moich postanowień noworocznych, które zaczęłam realizować dokładnie trzy miesiące temu podczas zakładania bloga brzmi: przełam swoje uprzedzenia dotyczące czytania książek z kategorii, których nie lubisz i książek autorów, których znasz, a nie czytasz (znowu ze względu na uprzedzenia), bo może się okazać, że to właśnie one wniosą coś ważnego/wartościowego do twojego życia. Więc to robię.
Pan Alojzy, właściciel tytułowej księgarenki przy ulicy Wiśniowej podejmuje decyzję o jej zamknięciu. Jest już starszym człowiekiem z głęboko skrywaną, smutną tajemnicą, która coraz bardziej ciąży mu na sumieniu. Przed ostatecznym przekręceniem klucza w zamku postanawia wręczyć swoim klientom prezenty w postaci książek. Tak przy okazji zbliżających się świąt Bożego Narodzenia. Nie byle jakie. Każda z nich w jakiś sposób odpowie na dręczące ich pytania i może zmieni ich życia na lepsze.
Wiem, że zabrzmi to teraz jak reklama i w ogóle nie powinnam takich rzeczy pisać ale “Księgarenkę przy ulicy Wiśniowej” kupiłam tylko ze względu na Remigiusza Mroza. Po listopadowym spotkaniu autorskim w Opolu strasznie byłam ciekawa jak ostatecznie wygląda opisana przez niego ta ‘patologiczna’ rodzina i w ogóle jak poradził sobie z takim zwyczajnym, obyczajowym opowiadaniem. Polecona przez pana Alojzego książka “Zabić drozda” pozwoliła głównej bohaterce historii Katarzynie poczuć trochę empatii i w spokoju, bez wyrzutów sumienia spędzić z rodziną wymarzone święta. Oczywiście nie obyło się bez wątków prawniczych, Dering jest w końcu pracownicą wymiaru sprawiedliwości ale w ogólnym rozrachunku uważam, że jest to bardzo proste i dobrze skrojone opowiadanie z wyraźną puentą, które każe nam się zastanowić nad własnym postępowaniem i spojrzeniem na życie z szerszej perspektywy.
“-Coś nie tak? - spytał Dominik.
-Nie. Po prostu jestem zmęczona.
-Przeczytaj książkę. Niewiele jest na świecie rzeczy, które są lepszym lekarstwem na tę przypadłość.”
W zbiorach opowiadań uwielbiam to, że każde napisane jest przez innego autora, charakteryzuje je inny styl, gatunek, warsztat. Przedstawione w “Księgarence” opowiadania cechuje magia. Wprowadzają w niesamowity, świąteczny klimat, przynoszą spokój i nadzieję. Każda z nich kończy się pięknym morałem nad którym warto się chwilę zastanowić.
“W której chwili młody człowiek staje się dorosły? Wtedy, kiedy kończy osiemnaście lat? Wyprowadza się z domu? Zakłada rodzinę? Nie. Musimy dorosnąć, kiedy nasi rodzice odchodzą. Nikt nie powie już do nas: “Dziecinko”.”
Zdecydowanie najbardziej podobała mi się historia, którą przedstawiła Marta Obuch. Główną bohaterką jest Ryszarda, była dziewczyna kryminalisty. Po śmierci matki swojego dziecka prosi ją o zaopiekowanie przez okres świąt swoim synem Krzysiem. Ryszarda nie lubi dzieci ale ten mały, zamknięty w sobie i rezolutny młody człowiek zmieni nie tylko jej poglądy ale i całe jej życie. To przezabawna historia, która na pewno na długo zostanie w mojej pamięci, a jej powieść “Francuski piesek” już znalazła się na mojej półce ‘do koniecznego przeczytania’.
Wyjątkowo nie wybrałam najsłabszego opowiadania. Po prostu takiego nie było. Sama się zdziwiłam z jaką przyjemnością dosłownie połykałam historię za historią, roniąc czasami łzy wzruszenia (nie żartuję) czując z bohaterkami i bohaterami ten ból gdzieś w środku, gdy przeżywają swoje rozterki. Uwielbiam mrukliwego Euzebiusza, uroczego Franka i wielu innych. Bardzo podobał mi się sam układ przedstawionych historii. Wstęp i zakończenie przedstawione przez Lilianę Fabisińską przedstawia nam dokładniej losy, historię, a przede wszystkim powód zamknięcia księgarni przez pana Alojzego.
Szczerze zachęcam do wybrania na ten okres międzyświąteczno-zimowy “Księgarenki przy ulicy Wiśniowej”. To pełna magii i dobrej, pozytywnej energii pozycja, która umili Wam długie wieczory. I pamiętajcie, przełamywanie swoich uprzedzeń przynosi same korzyści.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Księgarenka przy ulicy Wiśniowej
Autorzy: Liliana Fabisińska, Gabriela Gargaś, Agnieszka Krawczyk, Remigiusz Mróz, Marta Obuch, Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz
Wydawnictwo: Filia
Liczba stron: 424
Data wydania: 23 listopada 2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz