Pierwsze podsumowanie na blogu. Październik to nie mój miesiąc. Powinnam zacząć, że jesień to nie moja pora roku nie mówiąc już o zimie. Jestem wtedy zrzędliwa, płaczliwa i drażliwa. Jak dla mnie mogłaby trwać jedynie dwa, góra trzy tygodnie, najlepiej do połowy stycznia, aby każdy mógł się wyszaleć w górach. Po nim mogłaby w końcu przyjść od razu wiosna. Październik to był również miesiąc intensywnej pracy nad projektem koncepcyjnym nad którym musiałam siedzieć również po regularnych ośmiu godzinach pracy. Koszmar ale na szczęście już po wszystkim, więc mam nadzieję, że listopad będzie obfitszy jeśli chodzi o przeczytane książki. Oto pozycje z minionego miesiąca:
- Moskal - Michał Gołkowski - recenzja
- Amerykański zabójca - Vince Flynn - recenzja
- Lampiony - Katarzyna Bonda - recenzja
- Biała gorączka - Jacek Hugo-Bader - recenzja
- Najgorsze dopiero nadejdzie - Robert Małecki - recenzja
- Carnivia. Rozgrzeszenie - Jonathan Holt (nie zrecenzowana)
- Igrając z ogniem - Tess Gerritsen - recenzja
- Dom wilka - Marek Łasisz - recenzja
- R.I.P - Mariusz Czubaj - recenzja
- Aorta - Bartosz Szczygielski - recenzja
- Zostawić Daringham Hall - Kathryn Taylor - recenzja
Niech mi teraz ktoś tu napisze, że przy dodatkowej robocie nie można przeczytać kilku pozycji! Aż sama się sobie dziwię, kiedy ja miałam na to czas?
Jak sami widzicie, królowały kryminały i powieści sensacyjne, zdarzył się reportaż, powieść dla młodzieży i lekki romans. Najbardziej polecam: “Moskala”, “ Białą gorączkę” oraz “Najgorsze dopiero nadejdzie” razem z “Aortą” (najlepsze debiuty jakie czytałam).
Do lektury czasami siadam ze słuchawkami na uszach, oto moje TOP 10 utworów miesiąca:
- A Little Chaos - Peter Gregson (utwór pochodzi z soundtracku do filmu “A Little Chaos” TE SKRZYPCE...)
- All of Me - Jon Schmidt (tak, to ten z The Piano Guys)
- Brand New Day - Ryan Star (za to muszę podziękować Małgorzacie Łatce i jej “Kamforze” - serial “Lie to Me” polecam każdemu)
- Let’s Hurt Tonight - One Republic (to z trailera do filmu na który mocno czekam - “Collateral Beauty”)
- W wielkim mieście - Raz Dwa Trzy z płyty na 25-lecie zespołu (bardzo żałuję, że nie byłam na ich koncercie)
- Watchtower - Michael McCann (absolutny mój numer 1, który katuję od rana do nocy)
- Brave - The Shires (nie jestem fanką muzyki country ale ten utwór jest rewelacyjny)
- Brat - RYSY (Targi Książki w Krakowie jednak wygrały, a koncert był tak blisko…)
- Wracam - Sorry Boys (Trójka potrafi mnie muzycznie zaskoczyć)
- Miłość Miłość - Krzysztof Zalewski (nie za bardzo lubię jego twórczość ale tutaj chylę czoło, video i utwór pierwsza klasa, a usłyszałam o nim, gdy w internetach pojawił się filmik z Legend Allegro o Smoku - “Cichosza” w jego interpretacji jest kosmiczna).
Mały dodatek extra:
- Me jedyne niebo - Kurt Elling (idealna na tą beznadziejną pogodę za oknem)
Tak to wygląda. W listopadzie będzie:
- Mróz i Opole (dwie pozycje Remigiusza Mroza i jedna Matthiasa Nawrata, obaj pochodzą z Opola),
- trochę historii - “Harda” Elżbiety Cherezińskiej,
- “Ślady” Jakuba Małeckiego,
- kilka pozycji z czytnika: “Mroczniejszy odcień magii” V.E. Schwab, “Projekt Mefisto” Marcina Mortki i “Istota Zła” Luci D’Andrea jak tylko wyjdzie.
Zapewne moje plany ulegną modyfikacji, w listopadzie wychodzi przecież jeszcze “Przebudzenie króla” i “Noc Kupały”...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz