czwartek, 10 listopada 2016

Aorta - Bartosz Szczygielski




    Katarzyna Bonda w jednej z rozmów powiedziała, że nie wstydzi się mówić głośno o tym, że pisarstwa uczy się codziennie. Głęboko szanuję ludzi, którzy chcą, mają ambicje i wymagają od siebie jeszcze więcej. Mogę się tylko domyślać, że pisanie nigdy nie jest prostą i łatwą sprawą dla autora (może tylko dla jedynego ewenementu w postaci Remigiusza Mroza ;) ). Ja, jako prosty czytelnik i początkujący recenzent podczas lektury powieści potrafię to docenić, jak dużo wysiłku i pracy zostało przez autora włożone w książkę. Wiem, że podsumowanie zazwyczaj jest na końcu ale już z tego miejsca chciałabym serdecznie pogratulować bardzo udanego debiutu.
    Pierwsze próby pisarskie Bartosz Szczygielski ma już za sobą. Recenzent, autor opowiadań, dwukrotny laureat w konkursie na opowiadanie w ramach Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. W swojej debiutanckiej powieści przenosi nas do Pruszkowa. Miasta, które kojarzyć może nam się tylko z jednym słowem: mafia. To tu rozpoczął się proceder handlowania narkotykami, wymuszano haracze czy handlowano narkotykami. Dzisiaj w Pruszkowie panuje spokój. Tymczasowo. Dwóch pracowników firmy transportowej znajduje w mieszkaniu bestialsko zamordowaną kobietę z wyłupionymi oczami. Do rozwiązania sprawy zostaje oddelegowany Gabriel Byś z Komendy Stołecznej. To jedyna szansa na zrehabilitowanie się w oczach przełożonych po ostatniej nieudanej akcji. Sprawa jest skomplikowana, pojawia się coraz więcej nowych wątków, nowych wrogów, również tych dawno zapomnianych.
    “Aorta” to bardzo dynamiczna powieść. Ciekawym elementem były skoki między wątkami. Autor bardzo umiejętnie operuje krótkimi scenkami połączonymi dosłownie jednym zdaniem. Czasami musiałam sprawdzać, czy czasami kartki mi się nie skleiły albo nie zamyśliłam się i w mojej nieuwadze straciłam wątek. Przyznaję, miałam nauczkę, żeby tym bardziej mieć się na baczności.
   
    “Życie mocno się spłaszczyło. Wódka, narkotyki, seks. Żadnych wartości.”

Gabriela Bysia polubiłam od razu. Trochę luzak, trochę cynik, jednak to dobry człowiek i policjant. Komisarz z dużym bagażem doświadczeń. Niejedno widział w swoim życiu, nie dogaduje się z ojcem, stara się walczyć ze swoimi demonami, a żona nie potrafi zrozumieć, że czasami nie może iść z nią na zakupy, bo akurat pracuje. Tak, Gabriel nie ma w życiu łatwo.
    Tak samo Kaśka. Druga bardzo ważna postać powieści. Twardo stąpająca po ziemi kobieta, która robi wszystko, by wyrwać się z miasta. Z początku bardzo tajemnicza i niejednoznaczna. Spodobała mi się jej pewność siebie, cięty język, trzeźwość umysłu w sytuacjach podbramkowych.

    “Nienawidziła starości, pełnej ograniczeń, które zamieniają życie w wyczekiwanie na śmierć. Bała się jej bardziej, niż bólu, który można zniwelować choćby jajkiem. Ból tłumił wszystko. A starość to ciągły ból, nieusuwalny.”

    Autor bardzo starannie podszedł do fabuły. Nie znajdziemy tu nudnych opisów czy słabych żartów. Dostajemy mocną, skomplikowaną historię opowiedzianą współczesnym językiem. Pełna odniesień do aktualnych sytuacji politycznych i kulturalnych nadaje powieści wiarygodności. Dwutorowa narracja poprowadzona z perspektywy Gabriela i Kaśki splata się ze sobą w całkiem niespodziewanym momencie. Nagłe zwroty akcji, ironiczne komentarze, ciekawe wątki. Przyznaję, nie jest łatwo oderwać się od tej lektury.
    Jeśli ktoś z was szuka kryminału w klimacie noir, zachęcam do sięgnięcia po “Aortę”. Będzie trzymać was w napięciu do samego końca. To gęsty, mroczny i jak prawdziwy w dzisiejszych czasach kryminał. Krótkie podsumowanie rozpoczęłam już na samym początku więc teraz napiszę krótko. Mam niedosyt, ogromny niedosyt po przeczytaniu ostatnich zdań. I na koniec dołączę do apelu razem z Katarzyną Bondą: Proszę, nie zostawiaj nas czytelników zbyt długiej w niepewności co będzie dalej.

Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Aorta
Autor: Bartosz Szczygielski
Wydawnictwo: W.A.B.
Liczba stron: 400
Data wydania: 28 września 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz