czwartek, 26 kwietnia 2018

Vaterland - Robert Harris


    Roberta Harrisa poznałam przy okazji “Konklawe”. Powieść okazała się niesamowicie ciekawa, a zakończenie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Brytyjski pisarz i dziennikarz w swoich thrillerach często nawiązuje do wydarzeń z przeszłości. Tym razem cofamy się do roku 1964, a dokładniej do alternatywnej wersji świata, w którym Niemcy wygrali wojnę.
    Jest rok 1964. Wojska niemieckie nie zostały zatrzymane. Teraz z sukcesami podbijają Azję i Rosję. Jest to rok szczególny nie tylko dla Niemiec ale również reszty świata. Przywódca Adolf Hitler kończy 75 lat. Za tydzień kraj ma rozpocząć fetę, która ma trwać kilka dni. Swój przyjazd do Berlina zadeklarował sam J.F. Kennedy, aby poprawić stosunki z Rzeszą. Tymczasem stolicą wstrząsa seria tajemniczych morderstw. Do sprawy zostaje oddelegowany Xavier March, detektyw w oddziałach Kripo. Szybko zdaje sobie sprawę, że zbrodnie są ze sobą powiązane, a ktoś na najwyższych szczeblach władzy pragnie jak najszybciej zamieść sprawę pod dywan. Czy Xavier podporządkuje się zaleceniom i zostawi zagadkę nierozwiązaną czy może sprzeciwi się rządowi i na własną rękę będzie szukał prawdy?
    Myślę, że niektórzy mogą być zawiedzeni, że tło historyczne nie jest przedstawione z większymi szczegółami. Wydaje się, że autor może nie do końca potrafił znaleźć równowagę pomiędzy wątkiem kryminalnym, a historią, dlatego ani jedna, ani druga warstwa nie jest dopracowana. Ta pierwsza, poprowadzona odrobinę szablonowo kojarzy mi się mocno z amerykańskimi filmami w stylu noir. Czytelnicy raczej nie będą zaskoczeni jak potoczy się ta historia. To co się dzieje za murami Rzeszy jest dla nas zagadką. Oprócz kilku suchych faktów (jak w cytacie poniżej) nie dostajemy niestety nic więcej. Forteca jaką stała się Wielka Rzesza jest przerażająca. Kto wie, czy właśnie tak nie wyglądałby dzisiaj świat. Fałszowanie historii, zatajanie informacji ze świata, cenzura mediów, inwigilacja, czystość rasowa.

    “Niemiecki był drugim oficjalnym językiem we wszystkich szkołach. Ludzie jeździli niemieckimi samochodami, kupowali niemieckie radia i telewizory, pracowali w należących do Niemców fabrykach i narzekali na hałaśliwe zachowanie niemieckich turystów w zdominowanych przez Niemców kurortach. Niemcy wygrywali wszystkie międzynarodowe zawody sportowe z wyjątkiem krykieta, w którego grali tylko Anglicy.”

    Xavier March to trochę odstający od społeczeństwa detektyw. Rozwiedziony, na szczęście bez większych, niszczących nałogów, jedno dziecko, nie zadeklarowany do żadnych Partii jak reszta jego kolegów. Przyglądając się pracy policji w Wielkiej Rzeszy wydaje się, że nikt nie przejmuje się tak przyziemnymi morderstwami czy kradzieżami. Standardem jest niekontrolowanie wysoko postawionych polityków czy ministrów. Wszak wiadomo, że chcą dla kraju jak najlepiej. Nie można się zbuntować, wyjść przed szereg i powiedzieć: nie zgadzam się! Stryczek murowany. Zasada jest jedna: nie zadawaj zbędnych pytań. Nie przejmują się tym studenci, którzy masowo zaczynają wychodzić na ulice, prawa i obowiązki obywateli powoli zaczynają im ciążyć. Wydaje się, że ten poukładany ustrój powoli chyli się ku upadkowi.

    “Czy tak łatwo zmienia się historię? Nie był tego taki pewien. Wiedział co prawda z własnego doświadczenia, że tajemnice są jak kwas - raz rozlane, potrafią przeżreć wszystko: jeśli udało im się rozbić małżeństwo, dlaczego nie mają zniszczyć prezydentury albo całego państwa?”

    W tym szarym, odrobinę nijakim ale pracującym jak najlepsza maszyna kraju nie zabrakło femme fatale. Pojawia się Charlotte Maguire, młoda amerykańska dziennikarka. Głośna, kolorowa, piękna i fascynująca. Kobieta jest częściowo powiązana z jednym z zamordowanych urzędników i wydaje się jedynym sprzymierzeńcem Xaviera w tej nierównej walce.
    Powieść czyta się całkiem sprawnie. Bohaterowie krążą po ulicach Berlina, niebezpieczne wypełnionych policjantami ze względu na zbliżające się urodziny Hitlera. Meandrują bocznymi uliczkami, włamują się do hoteli i spektakularnie z nich uciekają. Na brak akcji nie ma co narzekać. “Vaterland” to wstrząsająca wizja kraju ogarniętego totalitaryzmem. Jestem odrobinę rozczarowana tą całą kryminalną zagadką i hollywoodzkim zakończeniem ale jako całość powieść wypada całkiem nieźle. Jeśli ktoś poszukuje niezbyt nachalnego kryminału z ciekawym tłem to polecam.


Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Albatros

Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Vaterland
Autor: Robert Harris
Wydawnictwo: Albatros
Tłumacz: Andrzej Szulc
Liczba stron: 432
Data wydania: 4 kwietnia 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz