wtorek, 10 stycznia 2017

Pax - Sara Pennypacker




Są takie książki, które czyta się bez względu na wiek. Są niepozorne ale niosą ze sobą potężny przekaz. Raz przeczytane zostają w nas do końca.
Nie skusiła mnie zapowiedź: porównywana do “Małego Księcia!”, ponieważ po prostu go nie czytałam (wiem, jestem trochę na bakier z klasyką). Nie skusiło mnie nawet krótkie streszczenie (jestem poważną panią architekt, bla, bla, bla). Skusiły mnie święta, a szczególnie brak prezentu dla mojego pięcioletniego przyszywanego chrześniaka. No dobra, okładka i ilustracje to mistrzostwo świata ale w paczce, którą zamówiłam oprócz “Paxa” miałam bardziej ‘dorosłe’ pozycje, które czekały na przeczytanie. Z drugiej strony nie chcąc wręczać mojemu małemu przyjacielowi byle czego (w końcu mały będzie w przyszłości zmieniał świat!) stwierdziłam, że nie mam innego wyjścia, muszę przysiąść do lektury.
    “Pax” to historia Petera i jego lisa, tytułowego Paxa. Chłopiec uratował małego rudzielca przed śmiercią i od tej pory są ze sobą nierozłączni. Do czasu. Kraj nachodzi wojna. Ojciec wywozi Petera do dziadka, jednak chłopiec musi zostawić swojego przyjaciela w lesie. Z ciężkim sercem rozstaje się ze zwierzakiem. Peter już pierwszej nocy zdaje sobie sprawę, że lisek wychowany całe życie w domu nie będzie wiedział jak przetrwać w lesie. Chłopiec wyrusza w podróż. Postanawia za wszelką cenę odnaleźć Paxa i wrócić z nim do domu. Po drodze Peter łamie nogę w kostce. Dzięki Voli, kobiecie, która przygarnęła go do swojego gospodarstwa chłopiec dochodzi do zdrowia. Wiele się od niej uczy, o życiu, odpowiedzialności, o bestii, którą każdy z nas ma w sobie i musi oswoić. Peter pomaga w codziennym życiu na farmie przypominając Voli, że poza nim też toczy się życie.

“Ojej, powiem ci coś: wszystkie uczucia są niebezpieczne. Miłość, nadzieja… Ha! Nadzieja! Mówisz o niebezpieczeństwie, co? Nie, nie da się uniknąć żadnego z nich. Wszyscy mamy w sobie bestię zwaną złością. Ona może nam służyć; wiele dobrych rzeczy wynika ze złości na złe rzeczy, wiele niesprawiedliwości zostaje naprawionych. Ale najpierw wszyscy musimy dojść do tego, jak ją ucywilizować”.

    Historia przedstawiona jest nam z dwóch perspektyw, Petera i jego liska Paxa. Obydwoje bardzo tęsknią za sobą. Autorka bardzo lekko podeszła do fabuły. Nie odnajdziemy w powieści informacji kiedy i gdzie dzieją się opisane przez nią wydarzenia. Daje nam to pewną uniwersalność w odbiorze. Również styl bardzo przypadł mi do gustu, lekki, bez zbędnej banalności czy zawoalowanych treści, dzięki czemu powieść czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Nie mogę nie wspomnieć o przepięknych ilustracjach Jona Klassena, które tylko dopełniają całości, tworząc z książki małe arcydzieło.
    Przez całą lekturę towarzyszyła mi cała masa emocji przez wzruszenie, radość, niepewność, strach i złość. “Pax” to przede wszystkim historia o niesamowitej więzi między człowiekiem i jego zwierzęciem. To rozdziały opisane z perspektywy lisa najbardziej mnie wzruszyły.

    “Pax kochał tego chłopca, czuł się za niego odpowiedzialny i ochraniał go. Kiedy nie mógł tego robić, cierpiał”.

    Sara Pennypacker w swojej powieści porusza tematy ważne dla każdego z nas. Odpowiedzialność, miłość, przyjaźń. To ponadczasowa, pouczająca literatura odpowiednia dla czytelnika w każdym wieku. Taki “Mały książę” naszych czasów.

Wszystkie cytaty pochodzą z książki.
Tytuł: Pax
Autor: Sara Pennypacker
Ilustracje: Jon Klassen
Wydawnictwo: Iuvi
Tłumacz: Dorota Dziewońska
Liczba stron: 296
Data wydania: 26 października 2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz